Rodzina G36 [JG]
Pora krótko rozbujać ten dział forum: kilka słów o mojej zabawce, która służy mi wiernie od 2007 roku, gdy przerzuciłem się na napęd elektryczny w replikach. Sprzęt nie był modyfikowany poza wymianą gumy hop-up.
Pominę przedstawianie danych technicznych "Gieni, 36lat, Miseczka C", bo można je znaleźć na stronie każdego sklepu handlującego tą repliką (przykład). Ograniczę się do kilku podstawowych aspektów.
Osiągi sprzętu oceniam na bardzo dobre. Komuś, kto tej zabawki nie miał w rękach, może wydać się śmieszna liczba fps-ów, bo tylko 340, podczas gdy dzisiejsze standardy wychodzą ponad 400. Tymczasem Gienia - nie wiem, jak ona to robi, pluje kulkami na dużą odległość nawet mimo stosunkowo niskiej prędkości wylotowej. Nieco słabiej prezentuje się precyzja strzałów, ale to raczej normalne w wersjach stockowych bez lufy precyzyjnej. Mimo to kulki skupiają się w wymiarach dorosłego człowieka stojącego na granicy zasięgu.
Mała moc ma dodatkową zaletę: można się nie szczypać z przeciwnikiem, czy aby jestem za blisko, by oddać bezpieczny strzał bez szkody dla jego zdrowia. Z małych dystansów Gienia potrafi połaskotać, ale na wielki ból nikt się nigdy nie uskarżał.
Małe gabaryty wersji "Commando" sprawiają, że łatwo się z tym wszędzie przecisnąć, co jest szczególnie wygodne w pomieszczeniach zamkniętych.
W końcu niska awaryjność - od zakupu w 2007 miałem tylko dwa drobne problemy: raz przepalony bezpiecznik, a innym razem złamanie części utrzymującą lufę. Ta druga usterka została stwierdzona jednak nie w czasie strzelania, a właśnie tuż po długim nieużywaniu repliki. Ucierpiała prawdopodobnie przy przeprowadzce.
Podsumowując: Na pewno na rynku są dostępne karabiny strzelające dalej i celniej, ale Gienia jest świetnym połączeniem omówionych cech z przyzwoitą ceną.