Biała wojna - 20/21 XI 2010
Witam Maniaków Air-Softu i w imieniu Legionu VII zapraszam po raz kolejny do wspólnej zabawy.
- Tło wydarzeń -
Kolumbia 2010. Trwa odwieczna wojna rządu z handlarzami dopierdalaczami. Rządowe lotnictwo skutecznie zbombardowało ukrytą w dżungli fabrykę substancji wspomagających. Dwaj pracownicy, którzy przeżyli nalot, postanowili szybko spakować pozostałości towaru i ewakuować go do bezpiecznych kryjówek, by zapobiec konfiskacie przez desantujących się z powietrza komandosów. Zdążyli uratować jednak tylko jedną skrzynkę z dopierdalaczami. Ukryli ją w okolicach miasta i wysłali wiadomość do lokalnego Barona Dopierdalaczy ze wskazówkami, jak dotrzeć do towaru. Wtyczki wywiadowcze okazały się jednakże znowu niezwykle skuteczne, więc wiadomość dotarła zarówno do Barona Dopierdalaczy jak i do służb specjalnych:
"Szefie!
Gdy po nalocie szybko zapakowaliśmy pierwszą skrzynkę, żołnierze zeskoczyli ze śmigłowca, wjechali na obiekt i wszystko pozamiatali. Zgodnie ze wskazówkami, wywieźliśmy uratowany stuff w bezpieczne miejsce. Nie zauważyli nas i nie poszli za nami. Towar leży głębiej w lesie w okolicach ruin dawnej strzelnicy wojskowej. Skrzynię zamknęliśmy zamkiem cyfrowym, a kody oraz wskazówki lokalizacji skrzyni znajdują się w pobliżu we wskazanych na załączonej mapie miejscach.
Co prawda to tylko jedna skrzynka, ale towar pierwsza klasa - ten najdroższy na eksport do Polski, więc warto go odzyskać. Sami na pewno nie damy rady, musimy się zmywać..."
- Termin -
Weekend 20/21 XI 2010. Czy będzie to sobota czy niedziela, zależy od prognoz pogody i od Waszych głosów. Póki co większość prognoz przemawia za sobotą, ale śledzimy je na bieżąco, bo jeszcze się może wszystko zmienić. Piszcie również na forum albo prywatnie, jeśli komuś któryś z podanych dni nie pasuje - to dla nas równie ważne przy podejmowaniu decyzji o terminie. Ostateczny termin podamy najpóźniej w czwartek.
Niezależnie od dnia, zbierzemy się o godzinie 10:00, by przyjezdnym dać dłużej pospać.
- Miejsce -
Strzelnica za Osiedlem Leśnym.
Dokładniejszą mapę terenu z zaznaczonymi obiektami zamieścimy w przyszłym tygodniu. Póki co wybieramy jeszcze kryjówki.
- Uczestnicy -
W spotkaniu weźmie udział Legion VII jako gospodarze, a zaproszenia otrzymują (kolejność alfabetyczna wg miast): Berlin, Briesen (Mark), wszystkie ekipy z Gorzowa, "2nd Infantry Division" oraz "K.A.T." z Kostrzyna, S.A.S. z Rzepina, znajomi ze Strzelec Krajeńskich oraz ekipy z Witnicy. Jeśli ktoś spoza tego kręgu chciałby nas odwiedzić, proszę o kontakt.
- Szczegółowe zasady -
Respawny w wyznaczonych punktach. Czas oczekiwania na powrót do gry do ustalenia na miejscu w zależności od frekwencji (zasada: im mniej osób, tym częściej). Prosimy o zabranie ze sobą czerwonego materiału do oznaczania się jako martwego. Jej brak nie wyklucza z uczestnictwa, ale ryzyko, że oberwie się o kilka serii za dużo, spoczywa na zapominalskich.
Trafiony gracz powinien w pierwszej kolejności upaść, aby nie stanowić przeszkody do strzelania dla innych graczy. Na spokojnie na leżąco wyciąga czerwony materiał oraz zostawia w miejscu trafienia wszelkie przedmioty biorące udział w grze. Dopiero potem udaje się do respa.
Trafiona broń nie działa. Gracz może pozostać na polu walki nawet, jeśli nie ma broni rezerwowej. Naciskanie spustu trafionej repliki jest jednak zakazane.
Pirotechnikę ograniczamy do granatów świetlnych, dymnych oraz miotających kulki pod ciśnieniem zimnego gazu. Zakazane są jednak jakiekolwiek ciężkie przedmioty w roli granatów. Również wszelkie zabawki robiące huk prosimy zostawić w domu *(zobacz niżej). Naruszenie tej reguły powoduje czasowe przerwanie gry i wyproszenie gracza z terenu gry.
---------------------------------------------
* Tutaj trochę wywodów dla fanów pirotechniki, dlaczego po przemyśleniu problemu postanowiliśmy ich rozczarować. Jeśli Cię nie interesuje, pomiń.
- AirSoft to zabawa, w której eliminuje się przeciwnika za pomocą środków, które nie są szkodliwe dla zdrowia. Huk petard działa szkodliwie na słuch i - jak pokazują dawne doświadczenia - może powodować trwałą utratę słuchu. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, gdy się leży, a nawet mały ładunek spada nam koło głowy. Nie uciekniesz na czas i prawdopodobnie dobrze oberwiesz po uszach. Nie przekonuje nas argument pt. "Nie będziemy rzucać w ludzi". Żaden gracz nie ma 100%-owej dokładności rzutu, a już na pewno nie wtedy, gdy rzuca szybko pod presją akcji, a poza tym nie widzi wszystkich ludzi ubranych na zielono w lesie.
- Huk powoduje wzrost stresu, a większy stres to więcej kłótni, które znowu psują atmosferę na spotkaniach. Wystarczy popatrzeć na reakcję trafionych we wrażliwe miejsca, jak skacze im ciśnienie. Nie inaczej jest w przypadku oberwania po błonie bębenkowej.
- Nie możemy zaakceptować argumentu, że petardy zwiększają realizm gry i pozwalają pokonać przeciwnika psychologicznie. Na prawdziwej wojnie już huk karabinów obniża morale wroga. Skoro w ASG jest inaczej, tzn. że nie chodzi tu o oddziaływanie za pomocą strachu. Z tego powodu nie rzucamy też cegłami w stronę przeciwnika, mimo że na pewno opuściłby okop widząc nadlatujący kamień.
- W końcu nie możemy też czynić wyjątków, gdy ktoś spróbuje przekonać, że jego petardy są słabe i nieszkodliwe. Nie możemy ani nie chcemy mianowicie przed strzelanką sprawdzać każdemu kieszeni dla bezpieczeństwa graczy, bo i tak nie musicie nam pokazywać zawartości, a poza tym taka kontrola przedłużałaby niepotrzebnie zbiórkę.
- PODSUMOWUJĄC: Jako gospodarzom zależy nam na bezpieczeństwie graczy i dlatego nawet minimalne ryzyko poważnych uszczerbków na zdrowiu wystarczy, by skłonić nas do powyższych ograniczeń.